Przeze mnie droga w wiekuiste męki,Przeze mnie droga w naród zatracenia.Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej reki.Wzniosła mię z gruntu Potęga wszechwłodna,Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna;Starsze ode mnie twory nie istnieją,Chyba wieczyste — a jam niepożyta!Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieja..."Na odrzwiach bramy ten się napis czyta,O treści memu duchowi kryjomej.„Mistrzu — szepnąłem — z tych słów groza świta!"A on mi na to, jak człowiek świadomy:„Tu oczyść serce podłością zatrute,Tu zabij w sobie wszelki strach znikomy.Do miejsc my przyszli, gdzie czynią pokutęOwi, com mówił, boleści dziedzice,Duchy ze skarbu poznania wyzute".Dłoń mi na dłoni położył i liceUkazał jasne, duchem natchnął śmiałem,Stamtąd westchnienia, płacz, lament chorałemBiły o próżni bezgwiezdnej tajniki:Wiec, już na progu stając, zapłakałem.Okropne gwary, przeliczne języki,Jęk bólu, wycia, to ostre, to bledsze,I rąk klaskania, i gniewu okrzykiCzyniły wrzawę, na czarne powietrzeLecąca wiru wieczystymi skręty,Jak piasek, gdy się z huraganem zetrze.Nieświadomości skrepowany pety:„Mistrzu — spytałem — skąd ten chór boleści,Kto ów lud taką snadź rozpaczą zdjęty?"On rzekł: „Męczarnie takiej podłej treściZnoszą w tym miejscu te dusze mizerne,Które bez hańby żyły i bez cześci.Są zaś wmieszane miedzy owe bierneRzesze aniołów, które samolubeByły, ni wrogie Bogu, ni też wierne.Jego piękności; piekło je wyklucza,Gdyżby z nich gorsi mogli zyskać chlube".Ja znowu: „Mistrzu, co im to dokucza,Że tak biadają głosami rozpaczy?"A on wysłuchał mię i tak poucza:„Wiedza, że skonu dzień im się nie znaczy,A ciemnym bytem tak są tutaj mali,Że wszystko inne przenieśliby raczej.Świat nie dopuścił, aby w sławie trwali;Litość ni sąd się nimi nie opieka;Nie mówmy o nich; popatrz i pójdź dalej".
A. Dante, Boska Komedia, III 1-51
Proszę o modlitwę..
OdpowiedzUsuń