niedziela, 21 listopada 2010

Rycerz ministrare - kazanie na Uroczystość Chrystusa Króla 21. 11. 2010r.


     Są rycerzami, rycerzami króla. Mają swój herb i swój hymn. Jest ich wielu - rycerze, są i w naszej parafii, jest ich prawie 100. Rycerz – to wojownik, posiadający specjalny status, cechujący się pewnym etosem, przestrzegający honorowego kodeksu, to człowiek umiejący stawić czoła trudom i przeciwnościom niesionym dla swego Pana i Króla. Rycerz, człowiek z charakterem, ale niestety historia zna także czarnych rycerzy, tych którzy sprzeniewierzyli się swemu rycerskiemu powołaniu, swojej rycerskiej służbie.
     Dziś uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, Chrystusa Króla, który posiada swoich rycerzy. I wcale nie mam tu na myśli świętych męczenników, którzy oddali życie za Jezusa, ale tych zwykłych rycerzy codzienności. Ludzi, którzy potrafią służyć Chrystusowi. Każdy z nas powinien dziś zadać sobie pytanie co posiada z rycerstwa dla Chrystusa?, na ile może nazwać siebie rycerzem Króla Chrystusa? Na ile podejmuje trud służby, trwania przy swym Panu w chwilach radości i uniesienia?, a na ile wtedy gdy życie niesie niespodzianki, kiedy przychodzi wypalenie i zmęczenia, czy wtedy także podejmuje trud służby swemu Panu, przecież dopiero wtedy poznać możemy wartość naszego charakteru, naszego samozaparcia gdy stawimy czoła nie wrogowi, nie temu który chce wyrwać nam to czego bronimy, ale wtedy gdy stawimy czoła samemu sobie, gdy podejmiemy walkę o to aby król królował w nas samych. Chrystus chce być królem naszego życia, chce być naszym królem, chce naszego rycerstwa. Tak na co dzień gdy inni wyśmiewają Chrystusa Króla, jego Kościół, gdy przychodzi nam odpowiedzieć na pytanie: jakimi wartościami kierujemy się w życiu? Co wybieramy, czy wtedy także pozostajemy przy Chrystusie?, czy Go bronimy? A jak często jest tak: Panie Jezus jesteś moim Króle jesteś wszystkim dla mnie, ale…, ale…, jeśli chodzi o… i tu można wyliczać szereg naszych pomysłów, poczynając od tych medialnych: aborcji, eutanazji, In vitro, poprzez uczestnictwo we Mszy św., zachowanie postu piątkowego, umiaru w zabawach a skończywszy na codziennej modlitwie. Wtedy, wtedy to pozwól mój królu, że ja będę królował, że ja będę podejmował decyzje w końcu mamy demokracje i wolność. Tak, mamy, możesz podejmować decyzje ale jakim jesteś wtedy rycerzem? Na ile umiemy tak w naszym życiu zaprzeć się samego siebie – a On mówi: kto chce mnie naśladować niech się zaprze samego siebie niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje. Tak, krzyż!, Krzyż, o którym dziś zaś usłyszałeś w Ewangelii, bo Chrystus jest królem, który króluje z wysokości krzyża to jego tron i jego berło. A jak bardzo nas krzyż podzielił?, i ten sprzed prezydenckiego pałacu i te wiszące w naszych szkołach i biurach. Jak często my chrześcijanie a więc ludzie którzy powinni się szczycić krzyżem Chrystusa uważamy że on powinien mieć swoje miejsce ale…, Włosi obronili batalię o krzyż a my, Polacy czujący się narodem wybranym umiłowanym przez Boga i Matkę Boską Częstochowską na ile dzielimy siebie przez krzyż. A Chrystus z wysokości tego krzyża zdaje się woła: dzieci moje, dzieci kochane, nie po to umarłem abyście mnie dzielili, abyście się o mnie kłócili, ale po to abyście byli jedno, to mój testament który wam zostawiłem, abyście byli jedno, abyście służyli sobie nawzajem.
     Służyć Chrystusowi Królowi, służyć jako rycerz. Pozwól więc Bracie i Siostro że dziś w tę piękną uroczystość podziękuję tym którzy podejmują służbę Chrystusowi przy Jego ołtarzu, którzy od najmłodszych lat stają się Jego rycerzami, pozwól że im podziękuję bo to ich święto. Dziękuję wam moi drodzy rycerze Chrystusa Pana za każdą podjęta przez was służbę – tak mam tu na myśli moich drogich ministrantów i lektorów. To oni są i na zawsze pozostaną Rycerzami Pana Jezusa. Dziękuję Wam za wytrwałość, dziękuję za każdy podjęty trud, czy to porannego wstawania, czy podejmowania służby pomimo tylu innych zajęć i chęci robienia czego innego. Dziękuję Wam że jesteście przy Królu nawet wtedy gdy inni próbują waszą służbę wyśmiać, gdy inni służby tej nie chcą podjąć. Dziękuję wam za waszą bezinteresowną modlitwę w tylu intencjach które na ten ołtarz są zanoszone. Tak, popatrz Bracie i Siostro oni są na waszej mszy, gdy modlimy się za was, waszych bliskich i zmarłych; i nie myślę tu tylko o niedzielnej służbie, ale także tej w tygodniu, oni także niosą ofiarę porannego wstawania czy przychodzenia pomimo tego że mogli by robić coś co sprawi więcej radości, ale oni tu są i te swoje ofiary składają na ołtarzu także w waszej intencji. Dziękuję Wam za to że jesteście, że służycie, że dajecie temu światu świadectwo że warto robić coś dla króla którym nie jesteśmy my sami ale którym jest Chrystus. Dziękuję Waszym kochanym rodzicom, może czasem i dziadkom i babciom za ich ofiarę, przypominania, prowadzenia, trwania przy was w waszej służbie. Dziękuję.
Jednak jak to już powiedziałem rycerstwo, prawdziwe rycerstwo ukazuje się wtedy gdy przychodzi się zmierzać ze samym sobą. Dziś chciałbym także przeprosić tych wszystkich młodych kochanych rycerzy, którym nie pomogłem w trwaniu…, którym może w jakiś sposób poprzez stawiane wymagania a może złe prowadzeni przeszkodziłem w rycerskiej służbie. Przepraszam. Każdy z Was niech czuje się dziś otoczony moją modlitwą. Rycerstwo to sposób na życie, rycerzem po prostu się jest i nim nigdy nie przestanie się być. Stając przy Chrystusowym ołtarzu, stałeś się Jego rycerzem i będziesz nim do końca życia. Jednak przychodzą takie chwile, takie momenty, kiedy stajemy się wypaleni, kiedy przestajemy czuć to coś, tę moc. I choć naszym królem jest Jezus Pan który ma moc i chce nam ją dać, to czasem serce ogarnia pustka. Tak, do świętości także można się przyzwyczaić. Świętość i tajemnica, które dzieją się na ołtarzu może nam spowszednieć, możemy się z nią oklepać – a wtedy…, wtedy pozostaje pustka i brak poczucia sensu. Nie warto jednak się poddawać, nie powinno się przekreślać, ale szukać nowych inspiracji, na nowo dać się Chrystusowi porwać, rozkochać się w Nim, trwać!. Ciebie Braci i Siostro dziś o modlitwę za naszych ministrantów i lektorów, za naszych rycerzy proszę, proszę módl się za nich także, aby nie ulegli zwątpieniu, aby walczyli o Chrystusa w sobie i Jemu służyli.
     Są rycerzami, rycerzami króla. Mają swój herb i swój hymn. Jest ich wielu, są i w naszej parafii, jest ich prawie 100. Dziś grono ich się powiększyło o kolejnych 12. Ale nadal czekam na Ciebie! Na Ciebie! Byłeś – wróć, chcesz być – przyjdź i proszę Cie kochany rodzicu nie zabraniaj mu, ale ciesz się, ciesz że masz syna rycerza, on… pewnie nawet nikt z nas nie wie jak wielki skarby gromadzi służąc Chrystusowi Królowi.
Życzę Ci Bracie i Siostro, życzę każdemu z Was, abyś umiał odnaleźć swój sposób na służenie, abyś umiał być takim ministrare, dla Chrystusa Króla. Może poprzez przykładną modlitwę, może poprzez pomoc tym którzy służą przy ołtarzu, może poprzez bycie, ale bycie z całego serca tym kim jesteś… mężem, ojcem, matką, żoną, chrześcijaninem. Bądź rycerzem, nie poddawaj się. Trwaj przy Chrystusie i Jego nauce. Nie ważne w jakim momencie swojego życia teraz jesteś, nie ważne co złego zrobiłeś i jak bardzo odszedłeś od chrystusowego rycerstwa. Ważne abyś rozpoznał w Nim króla i chciał Mu służyć, a wtedy… „Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”. Może właśnie te słowa usłyszysz, właśnie za to że służysz, że jesteś ministrare.
                    Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz