niedziela, 29 sierpnia 2010

gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich...

       Przyjaźń - ona się nie kończy, to każdy wie, że jeśli jest się prawdziwym przyjacielem to jest się na dobre i na złe. Prawdziwy przyjaciel jest nawet wtedy gdy usłyszy: "spadaj", "nie chcę Cię znać", bo prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Przyjaźń jest na zawsze i przyjaźń walczy o siebie. Kiedy zaczyna się przyjaźń? Czy nie wtedy jeśli po prostu chce się być koło tego kogoś, kiedy nam na nim zależy, kiedy rośniemy w jego obecności?, czy wtedy jest już przyjaźń? Jeśli tak, to co zrobić, jak się zachować jeśli słyszy się, czuje się: "spadaj"? Czy bycie tylko dlatego że ja tak chce jest ratowaniem przyjaźni, czy jej dobijaniem? Czy jeśli pozwoli się odejść - nie usłyszy się kiedyś że właśnie na Ciebie liczyłem a Ciebie nie było?
       Straciłem kiedyś przyjaciela. Dziś wiem że niewiele, albo nic nie zrobiłem by przyjaźń ratować.
Może jeszcze się uda?
Nie chcę tracić,
chcę pozyskiwać,
chcę być!
Jak?
Jak oddawać życie?, Panie jak?, by być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz