wtorek, 5 października 2010

Odkryć sens.


Jednego dnia, mały motyl zaczął wykluwać się z kokonu; człowiek usiadł i przyglądał się jak motyl przeciska swoje ciało przez ten malutki otwór.
I wtedy motyl jakby się zatrzymał.

Tak jakby zaszedł tak daleko jak mógł i dalej już nie miał sił.
Więc człowiek postanowił mu pomóc: wziął nożyczki i rozciął kokon.
Motyl wyszedł dalej bez problemu.

Miał za to wątłe ciało i bardzo pomarszczone skrzydła.
Człowiek kontynuował obserwacje,
ponieważ spodziewał się, że w każdej chwili skrzydła motyle zaczną grubieć, powiększać się dzięki czemu motyl będzie mógł odlecieć i zacząć żyć.
Tak się nie stało!
Motyl spędził resztę życia czołgając się po ziemi z mizernym ciałem i pomarszczonymi skrzydłami. Do końca życia nie był w stanie latać.
Człowiek w całej
swej życzliwości i
dobroci nie wiedział,
że walka motyla z kokonem była
bodźcem dla jego
skrzydeł i dzięki
temu motyl był
w stanie latać,
gdy tylko pokona
opór kokonu.
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba.

Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez  jakichkolwiek problemów to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni jak moglibyśmy.
Nie bylibyśmy zdolni do latania.
Czasem walka to to, czego nam w życiu potrzeba.

Jeśli Bóg pozwala nam iść przez życie bez  jakichkolwiek problemów to może to zrobić z nas słabeuszy. Nie bylibyśmy tak silni jak moglibyśmy.
Nie bylibyśmy zdolni do latania.
Prosiłem o siłę...
Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym.

Prosiłem o mądrość...
Bóg dał mi problemy do rozwiązania.

Prosiłem o dobrobyt...
Bóg dał mi mózg i krzepę.
Prosiłem o odwagę…
Bóg dał mi przeszkody do pokonania.



                                                       Prosiłem o miłość...
                                                                    Bóg dał mi ludzi w kłopocie, aby im pomóc.

3 komentarze:

  1. Prosiłam o uzdrowienie pamięci.....
    Bóg dał mi wyrzuty sumienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skąd wiesz, że jest tak:

    "Prosiłem o siłę...
    Bóg dał mi przeciwności losu, aby zrobić mnie silnym."

    A może raczej prawdą jest:
    "Prosiłem o siłę...
    Bóg dał mi przeciwności losu, abym mógł wreszcie zauważyć, że tę siłę mam od początku swojego istnienia."

    Bo przecież masz ją, stale masz siłę, dokładnie tyle, ile w danej chwili potrzebujesz.
    Kiedy jesteś niemowlakiem, masz siłę aby nauczyć się chodzić.
    Kiedy jesteś nastolatkiem masz siłę, aby skończyć szkoły i zacząć być samodzielnym, itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie i tak jest że na wiele rzeczy siły posiadamy w sobie one w nas drzemią bo zostaliśmy w nie wyposażeni. To że Bóg daje nam przeciwności byśmy te siły odkryli to tak samo jakby dał nam daną siłę, bo przecież wcześniej nie wiedzieliśmy że ją posiadamy, a dzięki Bogu i Jego działaniu daną moc w nas drzemiącą odkryliśmy, odkryliśmy to że tę moc już wcześniej nam Bóg dał. (Więc chyba wychodzi na to samo). :)

    OdpowiedzUsuń