wtorek, 12 czerwca 2012

Minął rok od tego feralnego dnia.

Rok temu o 16:14 telefon rozbrzmiał znanym mi dzwonkiem, jednak tego dnia usłyszałem w słuchawce wiadomość jakiej nigdy usłyszeć nie chciałem. Miniony rok upłynął pod ciągłym znakiem zapytania, co się stało, co wydarzyło, jakie są tego przyczyny i wiele wiele podobnych. Po roku ciszy gaśnie nadzieja, żałoba ustaje i dziś mogę zaśpiewać z Vera Korthals - Było, minęło... Co nie zmienia mojego podejścia do sprawy i osoby. Powolutku znikasz, jak niechciany gość. A możesz zostać tu, jeśli tylko chcesz, nie musisz iść. Może tak jest lepiej, kto to dzisiaj wie. Tylko dlaczego ja, w żaden happend nie wierzę już. Choć chciałbym wierzyć.   :)



Msza św.

1 komentarz: