poniedziałek, 19 grudnia 2011

... jest Boże Narodzenie.

Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata 
i wyciągasz do niego ręce, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, 
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom", 
tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez ciebie,


Zawsze wtedy, 
jest Boże Narodzenie.

Matka Teresa z Kalkuty


5 komentarzy:

  1. Czyli z tego wynika ze Boże Narodzenie jest czymś dobrym dla człowieka i dlatego każdy dobry gest jest traktowany jak Boże Narodzenie.

    P.

    OdpowiedzUsuń
  2. DLACZEGO JESTEŚ KSIĘDZEM..? CO CIĘ DO TEGO SKŁONIŁO! PRZECIEŻ JESTEŚ FAJNY!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież jak by ksiądz by był nie księdzem to mogł by być zupełnie innym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego zostałeś malarzem skoro jesteś taki fajny...

    P

    OdpowiedzUsuń
  5. "przecież jesteś fajny" - dziękuję :)

    Mam pytanie, a raczej nasunęła mi się refleksja: cz z pierwszej części wypowiedzi wynika to że nie spotkałeś/aś nigdy fajnego księdza? Jeśli tak to szkoda. Staram się robić to co robię z pasją, zawsze chciałem służyć drugiemu pomocą stąd wydawało mi się że to właśnie ksiądz jest tym, który powinien, który jest od służenia innemu człowiekowi. Inną rzeczą jest to że nie spodziewałem się tylu trudności. Dlaczego zostałem księdzem? - to dar i tajemnica znana mi je jeszcze Komuś :) Jeśli choć przez moment pomogłem Ci inaczej popatrzeć na świat, życie, Kościół, Jezusa, księdza, drugiego człowieka - to już wszystko miało sens. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń