środa, 1 grudnia 2010

Przejrzeć.

Na rogu Washington'u stał murzyn, który żebrał śpiewając bluesa tylko tak jak to murzyn potrafi robić. Śpiewał że tylko on widzi, on ślepy, on widzi jak przechodzą przechodnie, jak śpieszą się do swych zajęć i jak szybko umyka im życie. Śpiewał że aby żyć, pełnią życia trzeba się zatrzymać trzeba stanąć i umieć się zadumać. Przychodzi po niego inny czarnoskóry mężczyzna. Gdy upał zmusił ich obu, by usiedli pod drzewem, zaczęli oboje śpiewać.
Widzę perłę - a ty co widzisz?
Widzę jak wisi na szyi mojej dziewczyny - a ty co widzisz?
Widzę cierń i ciemność oceanu i śmierć widzę. Widzę śmierć nurka, który po nią płynie. Gdy patrzysz na dziewczynę co widzisz?
Piękne usta i namiętny pocałunek widzę.
A ja widzę miłość, której Ty jej nie dasz i jej tęsknotę widzę. A gdy patrzysz na Boga?
Nie Boga nie ma i widzieć Go nie chcę.
A ja widzę Boga, widzę jako światłość w moje ciemności, ja wciąż widzę więcej w mojej ślepicie niż Ty widzący.


Każdy bowiem kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości. - kto czyni prawdę zbliża się do światłości.

Ludzie bardziej umiłowali ciemność. Jak różnie możemy interpretować znaki a wszystko zależy od światłych oczu serca. Czy możemy się łudzić że oczy otworzą nam nieszczęścia? Światłe oczy serca pozwalają nam widzieć sens życia, wyrzeczenia, ascezy, pokuty. Kiedy są chore oczy trzeba je leczyć. W tym świętym czasie adwentu odważ się powiedzieć jak ślepiec z Ewangelii:

PANIE ABYM PRZEJRZAŁ.

1 komentarz: