czwartek, 18 listopada 2010

"Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu" (Dz 20, 35).

Jan Paweł II w liście na Wielki Post 2003 roku pisał o potrzebie dawania, o potrzebie obdarowywania drugiego człowieka. Pisał on: "Jakże bardzo są aktualne w każdym czasie słowa św. Pawła do Tymoteusza: "(...) korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zbłądzili z dala od wiary i sobie samym zadali wiele cierpień"(1 Tm 6, 10)! (...) Odmawianie sobie nie tylko tego, co zbyteczne, ale też czegoś więcej, aby podzielić się z potrzebującymi, prowadzi do zaparcia się siebie, bez którego nie ma autentycznego życia chrześcijańskiego. Karmiąc się nieustającą modlitwą, chrześcijanin daje świadectwo, że Bóg zajmuje pierwsze miejsce w jego życiu.(...) Ten jednak, kto wspomaga bliźniego, cieszy się zawsze przychylnością Boga. W Dziejach Apostolskich czytamy, że Tabita zostaje ocalona, ponieważ czyniła dobro innym (por. 9, 36 nn). Centurion Korneliusz otrzymał życie wieczne za swoją wielkoduszność (por. Mt 25, 40)". Podążając za nauczanie papieża chciałbym umieć oddać całego siebie, umieć wyzbyć się wszystkiego dla szczęścia i radości innych a także dla bożej radości we mnie samym. Pozwól mi być szczęśliwym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz