środa, 8 września 2010

Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie.

„Przeze mnie droga w miasto utrapienia, 
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia.
Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej reki.
Wzniosła mię z gruntu Potęga wszechwłodna,
Mądrość najwyższa, Miłość pierworodna;
Starsze ode mnie twory nie istnieją,
Chyba wieczyste — a jam niepożyta!
Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieja..."
Na odrzwiach bramy ten się napis czyta,
O treści memu duchowi kryjomej.
„Mistrzu — szepnąłem — z tych słów groza świta!"
A on mi na to, jak człowiek świadomy:
„Tu oczyść serce podłością zatrute,
Tu zabij w sobie wszelki strach znikomy.
Do miejsc my przyszli, gdzie czynią pokutę
Owi, com mówił, boleści dziedzice,
Duchy ze skarbu poznania wyzute".
Dłoń mi na dłoni położył i lice
Ukazał jasne, duchem natchnął śmiałem,
Po czym wprowadził w głębin tajemnice.
Stamtąd westchnienia, płacz, lament chorałem
Biły o próżni bezgwiezdnej tajniki:
Wiec, już na progu stając, zapłakałem.
Okropne gwary, przeliczne języki,
Jęk bólu, wycia, to ostre, to bledsze,
I rąk klaskania, i gniewu okrzyki
Czyniły wrzawę, na czarne powietrze
Lecąca wiru wieczystymi skręty,
Jak piasek, gdy się z huraganem zetrze.
Nieświadomości skrepowany pety:
„Mistrzu — spytałem — skąd ten chór boleści,
Kto ów lud taką snadź rozpaczą zdjęty?"
On rzekł: „Męczarnie takiej podłej treści
Znoszą w tym miejscu te dusze mizerne,
Które bez hańby żyły i bez cześci.
Są zaś wmieszane miedzy owe bierne
Rzesze aniołów, które samolube
Były, ni wrogie Bogu, ni też wierne.
Niebo ich nie chce, gdyż niosłyby zgube
Jego piękności; piekło je wyklucza,
Gdyżby z nich gorsi mogli zyskać chlube".
Ja znowu: „Mistrzu, co im to dokucza,
Że tak biadają głosami rozpaczy?"
A on wysłuchał mię i tak poucza:
„Wiedza, że skonu dzień im się nie znaczy,
A ciemnym bytem tak są tutaj mali,
Że wszystko inne przenieśliby raczej.
Świat nie dopuścił, aby w sławie trwali;
Litość ni sąd się nimi nie opieka;
Nie mówmy o nich; popatrz i pójdź dalej".
A. Dante, Boska Komedia,  III 1-51

1 komentarz: