czwartek, 2 września 2010

NADZIEJA ZAMIAST...????

Ja się nie skarżę na swój los, potulny jestem jak baranek, i tylko mam nadzieję że, że chyba wiesz co robisz...
Ile mam grzechów któż to wie, a do liczenia nie mam głowy...
Lecz czemu mnie do raju bram prowadzisz drogą taką krętą, i czemu wciąż doświadczasz tak jak gdybyś chciał uczynić świętym...
nie chcę się skarżyć na swój los, nie proszę więcej niż dać możesz i ciągle mam nadzieję że...

1 komentarz: